W dolinie Bugu i w okolicach powstaje coraz więcej szlaków rowerowych, z Nadbużańskim Szlakiem na czele. Działa to z korzyścią nie tylko dla zdrowia, ale z pewnością dla turystyki, zwłaszcza po wschodniej granicy Polski. Mniejsze i większe miejscowości Białorusi coraz częściej odsłaniają przed turystami z Polski swoje tajemnice. Zobacz więc jakie historie kryje białoruski Wołczyn.
Wołczyn (z biał. Воўчын) to wieś położona około 30 km na północ od Brześcia w rejonie kamienieckim w Białorusi. Do 1945 r. znajdowało się w administracyjnych granicach województwa poleskiego w Polsce.
Magnacki majestat Wołczynu
Z Wołczynem związane są wielkie nazwiska. Dawniej było to bowiem miasto magnackie. Największą świetność przeżywał, kiedy rodzina Poniatowskich (tak, tych od króla ;)) zbudowała tu kompleks pałacowy. Pałac był gigantyczny: miał 100 sal i pokoi. Oprócz pałacu, znalazł się w Wołczynie teatr, oranżeria, zwierzyniec, liczne fontanny, stawy, piękny, ogromny park (40 hektarów!) i dzisiaj odrestaurowany Kościół Świętej Trójcy – perełka późnego baroku. Choć dziś Wołczyn, to wieś z kilkuset mieszkańcami, to dawniej było to dobrze prosperujące miasto z ratuszem, młynem wodnym i targiem. Dawniej miasteczko słynęło z jarmarków organizowanych tu trzy razy do roku, na które zjeżdżali się rzemieślnicy i kupcy z całego powiatu. Młyn wodny można do dziś oglądać przy drodze wyjazdowej ze wsi do Motykał.
W tych pięknych okolicznościach przyrodniczo-architektonicznych urodził się ostatni król Polski – Stanisław August Poniatowski. Tu również Izabela Czartoryska – największa polska kolekcjonerka – wyszła za mąż za księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego.
Wołczyn przeżywał największy rozkwit za czasów ojca Stanisława Augusta. Wtedy to miasto było liczącym się ośrodkiem politycznym i społecznym I Rzeczypospolitej.
Jeśli jesteś zainteresowany historią, koniecznie powinieneś odwiedzić Wołczyn, by eksplorować jego małe i wielkie opowieści!
Perła baroku
Historycy sztuki i miłośnicy architektury koniecznie powinni odwiedzić Wołczyn co najmniej z jednego względu. Po zespole pałacowym dzisiaj pozostał tylko kościół rzymskokatolicki Świętej Trójcy. To w jego podziemiach był pochowany ostatni król Rzeczypospolitej, zanim jego zwłoki zostały przeniesione do Warszawy.
Kościół został wybudowany w 1729 r. i co ciekawe jego architekt – Jakub Hempel – projektując go wzorował się na kościele Santa Maria Maggiore w Rzymie! Dziś odnowiona wieżyczka zegarowa na kościele wybija pełne godziny i jest oświetlana nocą.
Nieopodal znajduje się stary katolicki cmentarz, na którym pochowana jest historia I Rzeczypospolitej wraz z byłymi mieszkańcami Wołczyna – szlachcicami i mieszczanami.
Pamięć dawnego sztetla…
Jak prawie każde dawne polskie miasteczko, Wołczyn zamieszkiwali również Żydzi. Właściwie do XX w. stanowili większość mieszkańców miejscowości. Dzisiaj poszukiwacze śladów przeszłości, mogą trafić przy ulicy Zielonej na budynek dawnej synagogi, pochodzący z końca XVIII wieku. Budynek przypomina bardziej zwykły dom niż dom modlitwy, ale wewnątrz widać, że był podzielony na część główną i babiniec. W zachodniej części miasta, natomiast, znajduje się cmentarz żydowski. Jest bardzo zaniedbany, zdewastowany i nieogrodzony. Zostało na nim jedynie około 20 macew z granitu i z napisami po hebrajsku.
Jak się tu dostać?
Jeśli tylko masz taką możliwość, odpowiedź brzmi – rowerem! Piękne, wiejskie krajobrazy i spokój sprzyjają trawersom rowerowym i eksploracji zachodnich miejscowości Białorusi. Dość łatwo się tu dostać Nadbużańskim Szlakiem Rowerowym. Można tu również przyjechać samochodem, ale nie ma co ukrywać – infrastruktura nie jest tu świetnie rozwinięta. Z Brześcia można tu również dojechać autobusem. Warto pamiętać, że Wołczyn znajduje się w pasie transgranicznym, dlatego nie potrzebne są żadne zezwolenia na przemieszczanie się po okolicy.