W zakątkach stolicy Białorusi, Mińsku, można poczuć atmosferę dawnych słowiańskich miasteczek, gdzie w okolicznych zabytkach kilka wieków wcześniej rosyjscy, białoruscy, ukraińscy i polscy intelektualiści dyskutowali o kulturze, literaturze i polityce. Mińsk otoczony jest również ogromem zieleni. W okolicznych lasach znajdują się jednak miejsca, w których kontekście trudno mówić o rekreacji. Kuropaty, to miejsce pamięci, gdzie w 1988 została odkryta tajemnica.
W pamięci zbiorowej Polaków funkcjonuje kilka miejsc, w których w XX wieku dokonano masowych mordów na ludzkości. To między innymi Auschwitz, Treblinka, Katyń. Europa Środkowo-Wschodnia, silnie doświadczona przez XX-wieczną historię, takich miejsc kryje niestety więcej.
Kwiaty kwitnące na grobach
Na skraju Mińska, jadąc obwodnicą na północ od centrum miasta (ok. 50 km), znajduje się uroczysko Kuropaty (biał. Курапа́ты). To niepozorne miejsce, urokliwie usytuowane wśród drzew, kryje w sobie zbrodniczą tajemnicę. To tutaj zostały odkryte groby rozstrzelanych przez NKWD ludzi w latach 1937-1941. Wśród ofiar było prawdopodobnie prawie 4 tysiące Polaków. Do dziś nie jest znana dokładna liczba ofiar zamordowanych w Kuropatach, a szacowania wahają się od 7 do 250 tysięcy osób.
Nazwa Kuropaty nie funkcjonowała w stosunku do uroczyska. Wcześniej to miejsce było nazywane po prostu brodem. W języku białoruskim kuropaty to rodzaj polnych kwiatów. W polszczyźnie funkcjonują one jako przylaszczki. Okoliczna ludność, zamieszkująca wsie na północ od Mińska, zaczęła miejsce uroczyska nazywać Kuropatami, ponieważ na grobach zamordowanych wiosną zakwitało mnóstwo polnych kwiatów.
Tam, gdzie społeczeństwo staje się obywatelskie…
W powszechnej świadomości Białoruś funkcjonuje jako państwo autorytarne, w którym nie przestrzega się praw człowieka. Przez wiele lat masowe groby były skrzętnie ukrywane przez władzę całkowicie podporządkowaną Rosji. W 1988 doszło do dużej demonstracji antysowieckiej, która żądała wyjaśnień dotyczących Kuropatów oraz osądzenia zbrodni stalinizmu, uciskającym naród białoruski. Niestety ten przejaw solidarności społecznej został stłumiony przez władze. Od tamtej pory jednak co roku organizowane są tam marsze, aby uczcić pamięć o ofiarach. Kuropaty stały się dla Białorusinów symbolicznym miejscem walki o niepodległość.
Niezwykle znajomo brzmi również symbolika związana z krzyżem. Na przełomie tysiącleci stworzono w Kuropatach Memoriał Narodowy, na którym co roku stawia się krzyże na znak pamięci ofiar zbrodni NKWD. Obecnie na pomniku jest ponad pół tysiąca krzyży. Co więcej, co roku w związku z nimi organizowane są tzw. Marsze Krzyżowe to moment na chwilę refleksji nad sensem wojny i zachłanności politycznej.
Wyruszając do wschodniej Europy na wycieczkę, można przeżyć niezwykłą lekcję historii. Polacy znają Katyń, gdzie znajduje się polski cmentarz wojenny, na którym spoczywa ponad 4 tysiące wysoko postawionych wojskowych. Po drodze do Katynia, wartościowo jest zatrzymać się również w Kuropatach, by zapalić znicze na grobach ofiar represji wojennych. Niedaleko Kuropatów, między Mińskiem a Witebskiem, znajduje się również inne miejsce pamięci, czyli wieś Chatyń. W 1943 roku miejscowość została zrównana z ziemią przez hitlerowców.
Jak tam dotrzeć?
Według państwa białoruskiego Kuropaty są jednym z najcenniejszych, unikatowych zabytków, wartym międzynarodowej uwagi. Obecnie Kuropaty są na liście Państwowego Spisu Zabytków Historyczno-Kulturowych, dlatego zwiedzając Białoruś warto się tam udać.
Najlepiej wybrać się tam bezpośrednio z Mińska. Można tam dojechać samochodem północną obwodnicą. Jeśli jesteście w centrum rekreacyjnym przy Jeziorze Cniańskim, możecie dotrzeć do Kuropatów piechotą idąc około 1 km na północny wschód. Jednym z najlepszych rozwiązań jest komunikacja miejska. Można tutaj dotrzeć autobusami 109 z pętli „Karbyszawa” przy centrum handlowym Eskabieł, lub z pętli „Zielony Ług”, do którego dojeżdża nieco więcej autobusów i trolejbusów, m.in. 1, 13, 24, 46, 53, 87.
Zwiedzając Białoruś można nie tylko poznać losy dawnych polskich literatów i podziwiać piękną architekturę wschodniochrześcijańską, ale także odbyć niezwykłą lekcję historii, pełną wzruszenia i refleksji. Jeśli jesteś gotowy na wycieczkę do Białorusi, pamiętaj, aby przed wyjazdem uzyskać wizę. W procesie konsularnym może pomóc ci nasz partner aina.pl, który pomaga uzyskać wizę na Białoruś.
2 odpowiedzi
Kutrpoaty… ale też Ostaszków, Twer, Bykownia.
Naprawdę warto,, choć potem chce się istnieni9e takich miejsc wymazać z pamięci:)
250 tysięcy osób, aż nie mogę sobie wyobrazić, że w tak pięknym miejscu miały miejsce takie zbrodnie. Należy pamiętać o takich miejscach i takich czasach aby podobne rzeczy nie miały już miejsca w przyszłości.