O tym, że Rosjanie to szaleni romantycy z „dziką” fantazją nie trzeba nikomu przypominać. Nie ma się też specjalnie co temu dziwić, gdyż każdy kto zagłębi się w rosyjską historię i przejrzy życiorysy najważniejszych mieszkańców, zrozumie skąd bierze się ten romantyczny sentymentalizm. A źródeł upatrywać należy w Petersburgu, mieście romansem w tle.
Wenecja Północy
Na szalony walentynkowy wyjazd warto pojechać do Petersburga z kilku powodów. Po pierwsze jest to miasto z takim ładunkiem historycznym i emocjonalnym, że konkurować może z nim chyba jedynie Paryż. Nie bez powodu największe sławy rosyjskiej literatury lokowały akcje swoich powieści właśnie nad brzegiem Newy. Pałacowa architektura, niezliczone ilości parków i ogrodów, najlepsze muzea i galerie sztuki, a do tego bliskość Zatoki Fińskiej. Wszystko to wpływa na ten niepowtarzalny charakter Petersburga. Odwiedzając dawną siedzibę carów, choćby na jeden weekend, warto zarezerwować sobie czas na przechadzkę po Newskim Prospekcie, najważniejszej ulicy miasta, przy której mieszczą się najznamienitsze restauracje i kawiarnie. Obowiązkowo zafunduj sobie także rejs po rzece Newie. Będzie to nie tylko romantyczne ukoronowanie wyjazdu, ale i szansa na podziwianie piękna Petersburga z innej perspektywy. Wszak nie bez powodu mówi się o nim, jako o Wenecji Północy…
Historyczny romans
Drugim powodem, aby odwiedzić Petersburg podczas Walentynek jest historia tajemniczego romansu carycy Katarzyny II z polskim królem Stanisławem Augustem Poniatowskim. Miała ona miejsce co prawda blisko 300 lat temu, ale wiele budynków miasta było świadkami tych romantycznych uniesień i smaku zakazanej miłości. Stanisław August znalazł się na carskim dworze w 1755 roku jako asystent brytyjskiego ambasadora, zaś Katarzyna była wtedy oficjalnie żoną cara Piotra III. Młodzi nie mogli jednak opanować swoich uczuć i w niedługim czasie od poznania stali się sekretnymi kochankami. Wiszący na włosku skandal zmusił jednak polskiego gościa do natychmiastowej ucieczki z Petersburga, ale nie powstrzymał jego fascynacji Katarzyną. Zakochani spotykali się jeszcze przez kilka lat, a owocem tej zakazanej miłości była córka, Anna Piotrowna. Jedna z wersji tej historii idzie nawet dalej, upatrując w romansie Stanisława Augusta i carycy Katarzyny powodu, dla którego późniejszy król polski nigdy nie poślubił żadnej innej kobiety, a umierając bezpotomnie zakończył okres monarchii w Polsce.
Petersburskich legend i historii z miłością w tle można doszukiwać się na każdym kroku. Najlepiej jednak na własnej skórze przekonać się jak niegdyś wyglądały bale w carskim Ermitażu, i jak swoje uczucia okazywali lub ukrywali rosyjscy arystokraci.
—-
Źródła:
travelsort.com
3 odpowiedzi
Wenecja Północy! Mieć tylko takiego ukochanego który by tam porwał na walentynki ;)
Nie trzeba Walentynek żeby popłynąć Newą. Lepiej stwierdzić: jeśli masz możliwości lub tam jesteś, to koniecznie zrób sobie małą przejażdżkę a nie pożałujesz ;)