Ajmak dzawchański – mongolska kraina jezior

Ajmak dzawchański to kraina jezior wśród pustynnych stepów.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Żadna to tajemnica, że Mongolia urzeka swą naturalną urodą. Przestworza, pustynie, góry… Gdzie nie spojrzeć tam cuda natury. Jeśli jesteś miłośnikiem przyrody, a wybierasz się w podróż Koleją Transsyberyjską, powinieneś zaznaczyć na swej mapie ajmak dzawchański – jeden z najpiękniejszych regionów Mongolii.

Ajmak dzawchański (w języku mongolskim: Завхан аймаг) znajduje się ponad 1000 km od Ułan Bator, w północno-zachodniej Mongolii, przy granicy z Rosją. Jak na region przyrodniczy przystało, jego nazwa pochodzi od płynącej tu rzeki – Dzawchan.

Ajmak dzawchański – kraina jezior

Region Dzawchanu, to najbardziej zróżnicowany teren w Mongolii. Ma swój własny mikroklimat, a pogoda, ukształtowanie terenu i roślinność prezentują całe spektrum możliwości. Raz jesteś na ośnieżonym szczycie wysokiej góry, by po chwili stąpać po suchych stepach w kierunku ogromnych, pustynnych wydm. Ajmak dzawchański, to zdecydowanie cel dla żądnych przygód.

W regionie z pewnością nie brakuje wody. To tu można podziwiać bogactwo przyrodnicze Kotliny Wielkich Jezior (czy inaczej: Płaskowyżu Jeziornego) – jej przedziwną półpustynną roślinność, suche stepy i wysokie szczyty. No i oczywiście jeziora ;) Znajdujące się w ajmaku jezioro Char nuur jest jednym z największych jezior słodkowodnych w tym rejonie świata i to do niego spływa i przefiltrowuje się cała woda z całej kotliny. Jezioro znajduje się w jednej z dolin Gór Changajskich. Char nuur ma niesamowity błękitny, wręcz przezroczysty kolor wody. Na tle pustynnych stepów wygląda jak jakaś kosmiczna laguna!

Nad jeziorem można też spróbować jednego z mongolskich przysmaków – omula bajkalskiego. Tak, tak – to o nim piszą jako o przysmaku podróżujących Koleją Transsyberyjską. Co prawda omul nie występował w Char nuur naturalnie, został tu zasiedlony w latach 50. XX w., natomiast trzeba zapewnić, że smakuje jak najbardziej naturalnie.

Innym imponującym cudem natury jest rzeka Dzawchan – imienniczka regionu. Ma ponad 800 metrów długości, a jej źródło uchodzi z piętrzących się nad ajmakiem Gór Changajskich. Osoby wybierające szlak transmongolski w podróży Transsibem chętnie zbaczają na krótką wyprawę po górach Changaju. Nie są one wybitnie wymagające, ale można się w nich poczuć jak w Himalajach ;)

Ajmak dzawchański to kraina jezior wśród pustynnych stepów. fot. pixabay
Ajmak dzawchański to kraina jezior wśród pustynnych stepów. fot. pixabay

Uliastaj – miasto na tle chińskiej historii

Ta stolica ajmaku dzawchańskiego w dawniejszych czasach była chińską twierdzą. Uliastaj (w jęz. mongolskim Улиастай) został założony ze względu na zlokalizowane tu chińskie wojska garnizonowe w 1733 r. Aż do XX w. miał tu również swoją siedzibę namiestnik chiński na tych terenach, czyli Chałchanem – dzisiejszą Mongolią Zewnętrzną. Wojska chińskie zlikwidowano w okolicach Uliastaju po ogłoszeniu niepodległości Mongolii w 1911 r.

Do dziś można tu natomiast zwiedzać ślady twierdzy chińskiej, a także historyczne już miasto, tzw. Majmaczen. Takie miasteczka, a właściwie dzielnice, miały niegdyś wszystkie ośrodki miejskie. Majmaczen, to nic innego jak chińska dzielnica handlowa. Będąc w Mongolii, można zobaczyć wiele ruin takich dzielnic.

Sam Uliastaj jest niewielki, nie ma tu nawet 20 tysięcy mieszkańców, ale ma to swój urok. Znajduje się tu kilka fabryk, jednak turyści chętnie odwiedzają tę, w której produkuje się znany na całym świecie kaszmir. Oczywiście w Uliastaju są również muzea. Bardzo ciekawe jest to poświęcone kulturze ludzi zamieszkujących ajmak dzawchański. Znajduje się tu też kilka świątyń buddyjskich oraz lamajski klasztor. Miasteczko, jak na wodnisty region przystało, znajduje się nad rzeką Czingistej gol, nad którą można wypocząć po dniu zwiedzania.

Lipiec, to też świetny czas na uczestniczenie w lokalnych świętach mongolskich. W małych miasteczkach nabiera to dodatkowego uroku. Nie ma turystycznego przepychu, więc można doświadczyć realnej kultury mongolskiej i radości mieszkańców z obchodzonych świąt. W tym roku od 11 lipca będzie obchodzone Naadam – jedno z najważniejszych świąt dla Mongołów. Warto zobaczyć jak wtedy bawią się mieszkańcy ajmaku dzawchańskiego.

Uliastaj to niewielkie miasteczko u podnóża gór i jednocześnie stolica ajmaku. fot. ekhoron21.mn
Uliastaj to niewielkie miasteczko u podnóża gór i jednocześnie stolica ajmaku. fot. ekhoron21.mn

Ajmak stworzony do trekkingu

Wiele osób, które lubią przygody, chętnie wybierają zwiedzanie regionu pieszo, wspinając się po górach lub maszerując po stepach. Część z nich wybiera się na wyprawę rowerową (co swoją drogą jest bardzo popularne wśród polskich turystów). Ale najbardziej atrakcyjne zwiedzanie to jazda konno. Mongolia to raj dla koni, dlatego głupio by było nie skorzystać z takiej nietypowej formy zwiedzania. Prawdopodobnie nie ma lepszego sposobu na doświadczenie mongolskiej kultury niż doświadczanie jej z perspektywy nomada. Trekkingi i konne wycieczki świetnie łączą turystyczne potrzeby poznawania lokalnej kultury i podziwiania natury. No i oczywiście samo nocowanie w namiotach pośród dzikich stepów jest atrakcją samą w sobie. ;)

Jeśli zdecydujesz się na podróż Koleją Transmandżurską, pamiętaj, że potrzebna będzie ci wiza do Mongolii. Możesz ubiegać się o nią samodzielnie lub poprzez naszego partnera – wiza do Mongolii.

Okolice Uliastaju są niezwykle urokliwe. fot. mapio.net
Okolice Uliastaju są niezwykle urokliwe. fot. mapio.net

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.